Dla Mistrza, wypociłam w końcu szkic. Nie jestem z niego dumna. Od ok 4 miesięcy w ogóle nie jestem zachwycona z kontaktu ołówka w mojej dłoni z białym papierem.
Moje myśli krążą po zupełnie innych obszarach. Sama momentami nie wiem, nie rozumiem, co dzieje się ze mną. Jak robot w rękach konstruktora, nie panuję coraz częściej nad własnym zachowaniem.
Stereotypy ośmielają się ujawniać światu model kobiety ciężarnej. Mają czelność opisywać myśli, w których ona, zawieszona od rana, niczym kożuch obleśny na mleku, zamęcza otoczenie. Bezczelnie obwieszczają wszem i wobec tajemnice niejakich zmian HOR-MO-NAL-NYCH, które na 9 miesięcy odbierają płci pięknej mózg.
Instrukcja, ogólnie dostępna, nakazuje obchodzić ją wielkim łukiem, gdy już po minie przewiduje się jej nagły wybuch: a. płaczu, b. krzyku. Nieustannie wskazane jest, aby głaskać po główce i bez opamiętania dokarmiać. ;P
Z pewnością szał hormonów dotyka ciężarne. Dotknął również i mnie. ;) Nie wiem tylko dlaczego i, w żadnym wypadku nie ubolewam nad tym, w moim przypadku przyjął on postać bogini zmysłowości, miłości, przyjemności, która poczęła roztaczać przede mną różne wizje, prześladujące fantazje, które przejęły całkowicie kontrolę nad innymi myślami.
Stereotypy ośmielają się ujawniać światu model kobiety ciężarnej. Mają czelność opisywać myśli, w których ona, zawieszona od rana, niczym kożuch obleśny na mleku, zamęcza otoczenie. Bezczelnie obwieszczają wszem i wobec tajemnice niejakich zmian HOR-MO-NAL-NYCH, które na 9 miesięcy odbierają płci pięknej mózg.
Instrukcja, ogólnie dostępna, nakazuje obchodzić ją wielkim łukiem, gdy już po minie przewiduje się jej nagły wybuch: a. płaczu, b. krzyku. Nieustannie wskazane jest, aby głaskać po główce i bez opamiętania dokarmiać. ;P
Z pewnością szał hormonów dotyka ciężarne. Dotknął również i mnie. ;) Nie wiem tylko dlaczego i, w żadnym wypadku nie ubolewam nad tym, w moim przypadku przyjął on postać bogini zmysłowości, miłości, przyjemności, która poczęła roztaczać przede mną różne wizje, prześladujące fantazje, które przejęły całkowicie kontrolę nad innymi myślami.
Podobne barwy jak teraz, świat przybierał dla mnie, gdy obraz wkoło ulegał pierwszemu, prawdziwemu miłosnemu zakrzywieniu. Teraz jest tak samo. :) Myślę, że nawet i lepiej. ;D Wrrr